Garcia. Resztki świata, red. Dorota Semenowicz

16:30

Wokół jego postaci tworzą się legendy. Gdziekolwiek się nie pojawi wzbudza kontrowersje. Dla jednych jego spektakle to arcydzieła, dla innych obraza. Porusza tematy nieporuszane, łamie tabu, prowokuje. Ale od wywiadów stroni. Jest postacią nad wyraz szczerą, odważną i pewną siebie. Wie, czego chce w swoich sztukach i kreuje to. Robi teatr wedle swoich norm i swoich ram, choć czasem granica, po której stąpa jest bardzo cienka



[…] Gość się zabił, a my postanowiliśmy zmienić środek transportu. To strasznie frustrujące – nic nie znaczyć dla nikogo. Ty jesteś martwy, a te bydlaki żyją dalej. Świadomość, że życie po twojej śmierci toczy się dalej jak gdyby nigdy nic, to, cholera, najtwardszy orzech do zgryzienia.[i]


Spektakl Golgota Picnic Rodrigo Garcii podczas tegorocznej edycji festiwalu Malta Festival 2014 wzbudził niemałe poruszenie. Ledwie reżyser położył stopę na polskiej ziemi, a już wybuchły liczne protesty przeciwko temu, co chce pokazać w swoim spektaklu. Jak zawsze publiczność podzieliła się na tych co chcą zobaczyć i tych co zobaczyć nie chcą, i rozpoczęła utarczki słowne takie na skale całego kraju. Sprawa Golgoty Picnic zawładnęła umysłami polskimi tak „na poważnie”. Mało kto zainteresował się samym reżyserem i tym co chciał pokazać, i przekazać. Jego postać w całym tym zamieszaniu pozostała tajemnicą. A Rodrigo Garcia to mistrz w swoim fachu. […] to artysta piekielnie inteligentny, który do perfekcji opanował sztukę łapania widzów w pułapkę niejednoznaczności[ii]. I trudno byłoby nie zgodzić się z tym zdaniem patrząc na to co reżyser robi na scenie.

W książce Garcia. Resztki świata pod redakcją Doroty Semenowicz możemy poznać reżysera takim, jakim jest naprawdę. Zrozumieć jego spektakle jak i jego samego. Poznać tajniki pracy nad sztukami i z aktorami. Ale to, co najbardziej przykuwa uwagę to, zbiór wybranych dramatów, które można przeczytać w całości. A nawet przeczytać więcej niż jest napisane. Bo jak wielokrotnie podkreślał Garcia słowo jest dla niego bardzo ważne i potrafi operować nim tak, że oprócz drugiego dna odnajdziemy w nim trzecie, czwarte i dziesiąte. Ciągle nie wiem, czy [w teatrze] ważniejsze jest to, co mówimy, czy to, co przemilczymy – tym zdaniem Garcia rozpoczyna […] typową dla swojej twórczości grę z odbiorcą […][iii].

Sama biografia reżysera jawi się w książce Garcia. Resztki świata równie interesująca jak cała jego twórczość. Rodrigo Garcia urodził się na przedmieściach Buenos Aires w Argentynie. O tym, że kiedykolwiek zostanie reżyserem nie myślał nigdy. Jego droga miała być prosta: albo zacznie pracować na budowie, albo zostanie przestępcą. Żadnej z tych dróg nie wybrał. Zaczął czytać książki, chociaż i na nie pieniędzy nie miał. Podkradał je ojcu. Potem zaczął studiować i wyjechał do Hiszpanii. O zostaniu reżyserem nie myślał dalej, dopiero spektakl Tadeusza Kantora Wielopole sprawił, że Garcia podjął wyzwanie stworzenia własnego teatru. Jego spektakle nie mają na celu wzbudzenia refleksji w odbiorcach. Nie mają nawet na celu pouczenia go, czy próby zmienienia. One po prostu demaskują wszystko to co otacza człowieka, a czego on nie dostrzega, bo nie chce dostrzegać. Garcia z tradycyjnego teatru zapożycza tylko jeden, podstawowy dla niego element: pozwala widzom zobaczyć siebie samych i otaczającą ich rzeczywistość w lustrze sceny, dbając jednak o to, aby to, z czym się konfrontują, nie wpłynęło zanadto na poprawę ich samopoczucia[iv]

Podejście Rodrigo Garcii do człowieka i życia bardzo mnie zdumiało. Sama o tych dwóch „rzeczach” nigdy nie myślałam w taki sposób jak robi to reżyser. Każda jego wypowiedź i wszystko, co można odnaleźć w jego spektaklach jest przemyślane ze stu procentową dokładnością. Tutaj nic nie dzieje się przez przypadek. Człowiek staje się nagi, a życie bezbronne. 
Po przeczytaniu książki Garcia. Resztki świata zaniemówiłam z wrażenia. Zachwyciłam się reżyserem, jego postacią, sposobem bycia, tym co pokazuje na scenie, i tym co pisze i jak pisze. Zachwyciłam się po prostu wszystkim, co jest z nim związane. Rzadko zdarza mi się, że wracam do jakiś książek, ale tę ledwo skończyłam czytać i już otwierałam ją na nowo. Wróciłam do zaznaczonych fragmentów, które stały się moimi – lecz Garcii – uproszczeniami i demaskatorami świata.

[…] Jeśli ktoś na Ciebie wpadnie, oznacza to, że znaczysz mniej niż zwierzę. Ja nigdy nie widziałem zwierzęcia wpadającego na inne zwierzę. Widziałem zwierzę wpadające na człowieka, ale zwierzę nie może wpaść na inne zwierzę. Jak, do kurwy nędzy, doszliśmy do tego wpadania na siebie nawzajem, na ulicy, przy wyjściu z metra? Możesz wpaść na drzwi, latarnię, a nawet drzewo, ale zderzenie się z drugim człowiekiem jest przygnębiające i ujawnia prawdziwy charakter istoty ludzkiej, jej możliwości i pozycję wśród zwierząt[v].



tytuł: Garcia. Resztki świata
redakcja: Dorota Semenowicz
tłumaczenie: Agnieszka Stachurska
wydawnictwo: Korporacja Ha!art
liczba stron: 256




[i] Garcia. Resztki świata, red. Dorota Semenowicz, tłum. Agnieszka Stachurska, Kraków 2014, s. 119.
[ii] Ibidem, s. 59.
[iii] Ibidem, s. 45.
[iv] Ibidem, s. 47.
[v] Ibidem, s. 128.

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE