Ślad, reż. Maria Seweryn

07:57

Młodość, która miała być piękna i beztroska w monodramie Marii Seweryn stała się ciężarem trudnym do pozbycia. Porozmawiamy o życiu. O konsekwencjach podejmowanych decyzji. O cierpieniu. I w końcu o młodej dziewczynie, która nie dostając pomocy od najbliższych, traci wszystko i przegrywa z losem

/fot. Kasia Chmura-Cegiełkowska/

W tekście Aborcja Anny Sool, polskiej raperki, usłyszymy słowa: Nie zmienię zdania, bo mam trzeźwe spojrzenie / Aborcja daje wybór, jej brak - ograniczenie. / [...] Nie bądź zawzięty, a pomyśl co jest lepsze / Zabić płód czy skazać go na ciężki los w getcie? - jednych słowa te oburzą, inni przyznają im rację. Jedni będą z nimi walczyć, inni je poprą. Tak, też zrobi bohaterka monodramu w reżyserii Marii Seweryn. Młoda, piękna i zdolna dziewczyna jest w trakcie realizowania swojego „idealnego” planu na życie. I właśnie w tym najlepszym dla niej momencie coś idzie nie tak, coś się psuje. A możliwości naprawy popełnionego błędu już nie ma.

Nieoczekiwanie Anna (Agnieszka Michalska) dowiaduje się, że jest w ciąży. Nie chciała tego, a raczej nie planowała. Los postawił ją na rozstaju dróg i kazał wybierać. Po jednej ze stron postawił marzenia, po drugiej dziecko. Brak wsparcia ze strony przyszłego ojca i chęć pozbycia się nienarodzonego dziecka, zmusza Annę do wybrania opcji numer dwa. Usunięcia ciąży. Aborcji. Skrobanki. Ciężar podjętej decyzji i brak pomocy bliskich sprawia, że dziewczyna popada w depresję, a żeby sobie pomóc zaczyna brać narkotyki. Szybko uzależnia się od świata, od którego kiedyś stroniła. Do którego nie miała wstępu. Przecież była najlepszą uczennicą, przykładną córką, szczęśliwą z perspektywami na przyszłość dziewczyną. Lecz to wszystko prysnęło i została tylko Anna z nazwiskiem po matce.

Spektakl Ślad, który powstał na podstawie tekstu Marty Dzido Ślad po mamie nie był opowieścią o trudach aborcji czy samym wykonaniu zabiegu, jego fabuła skupiła się na psychice osoby, która podejmowała decyzję i która podjęła jej ciężar. Sztuka skupia się na opisaniu przeżyć osoby walczącej z samą sobą. Próbującej wrócić do normalności, jakby nic się nigdy nie stało. Samego tematu aborcji w spektaklu jest bardzo niewiele. Raczej skupia się on na wszystkich wydarzeniach wokół. Zwłaszcza tym jak przy braku wsparcia od najbliższych osób, człowiek może upaść na samo dno. Nie zostawszy nigdy pomocnej dłoni. Sama bohaterka popada w liczne skrajności. To co robi odbija się nie tylko na jej psychice czy życiu, ale również i na tych, których kochała. Jej postępowanie w końcu wyrządza krzywdę najukochańszej matce, a tego nie da się już naprawić.

Gdyby starać się streścić sztukę wystarczyłoby odnieść się do wszystkich patologicznych sytuacji, z którymi można mieć do czynienia, o których można usłyszeć i tak naprawdę wiedzielibyśmy już wszystko. Próba zebrania tego w jednym miejscu niekoniecznie była dobra, bo zamiast mieć poczucie autentyczności i prawdziwości, balansowało się gdzieś na granicy absurdu i niedorzeczności. Nawarstwianie problemów i chęć pokazania ich ważności rozpraszała uwagę. Trudno było skupić się na jednej kwestii. Błądziło się wśród wielu zagadnień próbując dogłębnie poznać przynajmniej jeden z nich. Nie było tej podstawy, na której można było budować trwały fundament monodramu. I chociaż wiele rzeczy rozpadało się w sztuce, to całość jakoś trzymała się razem za sprawą scenografii i odbijających się w jej elementach świateł. Te cienie, pojawiające się na scenie dodały charakteru, a nawet zyskały własną symbolikę. To wrażenie, które powstało po prostu zdumiewało.

/fot. Katarzyna Chumra-Cegiełkowska/
Ślad
utwór: Ślad po mamie
autor: Marta Dzido
adaptacja i reżyseria: Maria Seweryn
scenografia i kostiumy: Katarzyna Adamczyk
muzyka: BLVCK 
obsada: Agnieszka Michalska

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE