Awantura w Chioggi, reż. Waldemar Śmigasiewicz

11:50

Waldemar Śmigasiewicz na spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej wybrał Awanturę w Chioggi Carla Goldoniego. Komedię z osiemnastego wieku, przeniósł do włoskich realiów lat 60. Na scenie pojawia się całe mnóstwo bohaterów, jeszcze więcej zabawnych perypetii i sytuacyjnych żartów. Robi się śmiesznie i ciekawie, choć momentami także i nużąco

/fot. Bartek Warzecha/

Fabuła utworu nie ma zaskakujących zwrotów akcji jest raczej łatwa do przewidzenia. Uwaga skupiona zostaje na kobietach i ich szybko przyswajalnych zdolnościach do plotkowania. Owe bohaterki dla zabicia nudy i w oczekiwaniu na swoich wybranków serc przybyłych z połowów, niby to pracując, bawią się w obgadywanie innych. Ich najważniejszym zadaniem staje się przeinaczanie faktów i dogryzanie sobie nawzajem. W lepszej realizacji swoich „powinności” kobiety dzielą się na dwie grupy. Pierwszą stanowić będzie: Checca (Weronika Humaj), Donna Libera (Martyna Trawczyńska) i Orsetta (Joanna Kuberska). Natomiast drugą: Lucietta (Justyna Kowalska) i Donna Pasqua (Hanna Wojak). Panie z pozoru są dla siebie miłe, jednak tak naprawdę szczerze się nienawidzą. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie okazało się, że w pewnym sensie są rodziną. A wszystko za sprawą ich wybranków serc.

Prawdziwa awantura zaczyna się w momencie, którym pod wpływem plotek Titta-Nane (Kamil Szklany) zrywa zaręczyny z Luciettą, a Beppe (Maciej Cymorek) z Orsettą. I kto jest winny? Panie, które siedząc nad portem, cerując i kłócąc się nieustannie, chciały zrobić jakiś żart. Zmyślają, że Toffolo (Jakub Gawlik) porzucone panie podrywał, a one te zaloty odwzajemniały. Początkowo nie wróżyłam temu spektaklowi sukcesu, a wszystko za sprawą pierwszej sceny, w której pięć bohaterek zaczyna kłócić się z byle powodu. Już wtedy zrobiło się zbyt gwarno i krzykliwie. I kiedy zaczynałam zastanawiać się jak długo jeszcze wytrzymam nastąpił całkowity przełom. Awantura w Chioggi zamieniła się w dobrą i naprawdę zabawną komedię. Na scenie pojawił się tłum bohaterów, rybaków przybyłych z połowu i czekających na nich kobiet. Zrobiło się tłocznie, ale za to akcja nabrała dynamizmu i zniknęło uczucie sztuczności, które pojawiło się na samym początku.

Absurdalność sytuacji, które kolejno będą wydarzać się na scenie sprawiają, że tekst Carla Goldoniego ożywa stając się komedią pełną dobrego humoru. Nie wątpię, że przede wszystkim jest to zasługą aktorów, którzy na wykreowanie swoich postacie mieli ciekawy pomysł. Przerysowali je i to sporo. Nadając im wymiarów nierzeczywistych. Przez takie jednak przedstawienie, na jaw wychodzą wszystkie przywary, a także bezsensowność postępowania bohaterów. I choć aktorzy grali dobrze, tylko część z nich wybiła się ponad innych. A była to rola Filipa Milczarskiego grającego zastępcę sędziego oraz Szymon Roszak wcielający się w Padrona Fortunato. Pierwszy z nich bawił swoją powagą, drugi głosem. Lecz dla pozostałej reszty także należą się słowa uznania, w mniejszym bądź większym stopniu, bo oni także trafili w jakiś swój lepszy moment, choć nie zaciekawili nim szczególnie. Na szczęście, to nie popsuło oglądu całości, bo dobrego tonu komedii dodała muzyka oplatająca te wszystkie zabawne sytuacje i kolorowa scenografia. Dzięki temu widzów nie szybko dopadło uczucie znudzenia, tylko przez większość czasu ich śmiech unosił się po sali.
/fot. Bartek Warzecha/
Awantura w Chioggi
tekst: Carlo Goldoni
tłumaczenie: Jerzy Jędrzejewicz
reżyseria: Waldemar Śmigasiewicz
asystent reżysera: Joanna Kuberska
kostiumy i scenografia: Joanna Adamkiewicz-Wolniak
muzyka: Mateusz Śmigasiewicz
światło: Waldemar Śmigasiewicz
opracowanie XVIII-wiecznej anonimowej pieśni z regionu weneckiego i przygotowanie wokalne: Aldona Krasucka
obsada: Martyna Trawczyńska, Hanna Wojak, Joanna Kuberska, Weronika Humaj, Justyna Kowalska, Martyna Dudek, Szymon Roszak, Maciej Cymorek, Kamil Szklany, Jakub Gawlik, Filip Milczarski, Maciej Więckowski

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE