Vladimir, reż. Jakuba Zubrzycki

12:00

Do trójki przyjaciół wprowadza się emerytowany ochroniarz. Jego przybycie przynosi ze sobą wiele zmian, niekoniecznie dobrych. Zaczynają dziać się rzeczy dziwne, pełne tajemniczości i podejrzanych manipulacji. To, co Jakub Zubrzycki, reżyser, przedstawił w spektaklu Vladimir było dobrze przeanalizowanym i przygotowanym tekst Matjaža Zupančiča. I chyba można powiedzieć, że ta sztuka zaliczała się do tych ciekawych i dobrych

/fot. Aleksandra Malinowska/

Pokój do wynajęcia od zaraz. Szukam osoby do wynajęcia pokoju. Współlokator poszukiwany. Tak to się zwykle zaczyna. Z wyznaczonymi preferencjami. Konkretną osobowością. A najlepiej to jeszcze dobrym wyglądem. Potem etap drugi czyli pierwsze spotkanie, krótka rozmowa z mnóstwem pytań i na koniec akceptacja lub odrzucenie. Ale bez względu na to co powiemy nie wiemy czy postąpiliśmy dobrze. Może odrzuciliśmy kandydata idealnego, a przygarnęli kogoś złego? Mimo wszystko ryzykujemy. Oni też zaryzykowali. I do swojego, prawie studenckiego, mieszkanka (bo wyglądało lepiej niż w naszych wyobrażeniach) zdecydowali się wziąć dużo starszego mężczyznę, jedynego chętnego i zdecydowanego zamieszkać od zaraz. Po burzliwej kłótni o przyszły los wspólnego życia w niewielkiej przestrzeni, bo nie wszystkim nowy lokator odpowiadał, do trójki przyjaciół (Katarzyna Grabowska, Damian Kulec, Michał Lacheta) wprowadza się Vladimir (Artur Majewski). Z pozoru pomocny i miły pan. A tak naprawdę tajemniczy nieznajomy z podejrzaną tożsamością i przeszłością. Ledwo przekroczył próg nowego mieszkania, a już zaczął wprowadzać swoje zasady, rozstawiać przyjaciół wedle własnych reguł, a w końcu konsekwentnie pozbywać się elementów niechcianych.

Vladimir od samego początku wydawał się dziwny, choć jednego lokatora zdobył zaufanie i to całkiem spore. O sobie nie mówił nic. Nie pracował. A jedynie czym się zajmował to robieniem „ludzi” z drewna. Nie sposób odgadnąć było jego prawdziwych intencji. Wprowadzał do mieszkania studentów (i całego spektaklu) jakąś dziwną aurę. Organizował po prostu życie nie tylko granych postaci, ale również i widzów, a to, o czym mówił, dziwnym trafem się działo. Grany przez Artura Majewskiego tytułowy bohater był niezwykle skomplikowaną osobowością, której działania trudno było przewidzieć. Przez cały czas trwania sztuki próbowałam go zdefiniować, odkryć jego prawdziwą tożsamość, zdemaskować. Na nic jednak zdały się podjęte próby, bo Vladimir został tak skonstruowany, że nie sposób było przeniknąć do jego świadomości. Odkryć motywy działania. To było jak w niejednym dobrym filmie psychologicznym, gdzie w napięciu czekasz na jego zakończenie, żeby w końcu dowiedzieć się jak było naprawdę i czy twoje przypuszczenia były słuszne. Tutaj było nawet i lepiej, bo fabuła cały czas zaskakiwała i, co niezwykle rzadko się zdarza, stała się bardzo realistyczna. Nawet kłótnie między bohaterami były nad wyraz prawdziwie, nie jak z jakiegoś kiepskiego serialu, tylko prosto z życia.

Grane przez aktorów postacie kolejno tłamszone były przez Vladimira, który toczył dziwnego rodzaju psychologiczną walkę. Musiał wygrać, bo taki miał cel. Swoją zdolność manipulacyjną wykorzystywał, aby stworzyć rodzinę, z którą nigdy się nie rozstanie. Mieszkanie, z którego nigdy się nie wyprowadzi. Splot dziejących się wydarzeń miał mocną podstawę, bo obudowano je dobrze przeanalizowanym i przygotowanym przez reżysera tekst Matjaža Zupančiča. Do tego dobra gra aktorska, jak już wspomniałam wcześniej, bardzo realistyczna. Brak było zbędnych przerysowań czy nadbudowania jakiś niepotrzebnych cech. I zapewne też to sprawiało, że sztukę Vladimir oglądało się z zapartym tchem, miejscami podśmiewując, miejscami przecierając oczy ze zdumienia. Tuż przed samym zakończenie ta cała prawdziwość trochę się rozmyła, ale na szczęście szybko wróciła na właściwy tor i dobrnęła do końca ciekawie rozgrywając wątki bohaterów. Doszliśmy do pewnego rodzaju klamry, gdzie początek stał się końcem, a beztroskie życie, wspomnieniem (wyłącznie) z nagranych przez przyjaciół filmików.

/fot. Aleksandra Malinowska/
Vladimir
tekst: Matjaź Zupanćić
przekład: Joanna Pomorska
reżyseria: Jakuba Zubrzycki
asystent reżysera: Jakub Firewicz
scenografia: Witold Stefaniak
obsada: Katarzyna Grabowska, Damian Kulec, Michał Lacheta, Artur Majewski

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE