Twórczość Jelinek - pisać o sobie i dla siebie

19:00

Przyznanie Nagrody Nobla Elfriede Jelinek wywołało niemałe oburzenie. Zwłaszcza, że jeden z członków Akademii Szwedzkiej, po ogłoszeniu werdyktu, wycofał się z uczestnictwa w jej pracach. Następnie, napisał protest, w którym wyznał, że przyznanie pisarce takiego wyróżnienia zrujnowało nagrodę. W wydaniu sztokholmskiego dziennika Svenska Dagbladet dowodził jak bardzo Jelinek nie jest godna otrzymania Nobla i jak bardzo komisja się pomyliła. Ale nagroda została przyznana, autorka zyskała światowy rozgłos, a adaptacje jej dzieł coraz częściej można oglądać na polskich deskach teatralnych


Elfriede Jelinek zadebiutowała w 1967 roku tomikiem wierszy Cień Lizy (Lisas Schatten). Zanim jednak bezgranicznie oddała się pisaniu rzuciła studia – studiowała teatrologię i historię sztuki na Uniwersytecie Wiedeńskim. Według niektórych, zrobiła to, bo była zbyt słaba psychicznie, według innych, chciała w końcu oddać się pisaniu, które stanowiło sens jej życia. W rozmowie z André Müllerem wyznała: - Wiem, że pisaniem niczego nie zmienię. Ale co na to poradzę? Nie potrafię inaczej. Pisanie jest moim błogosławieństwem, ponieważ nie muszę wychodzić z domu. Tu warto wspomnieć, że pisarka bardzo rzadko udziela wywiadów, a jeszcze rzadziej pokazuje się publicznie. Nie jest to jednak jej artystyczny zamysł, a konsekwencja agorafobii (lęku przed przebywaniem w otwartej przestrzeni) i socjofobii (fobii społecznej, której następstwem jest wycofanie się osoby chorej całkowicie lub częściowo z życia społecznego). Czy choroby te są wynikiem jej wcześniejszych doświadczeń, do końca nie wiadomo. Jedno jest pewne, życie pisarki nie należało do łatwych.

Friedrich Jelinek, ojciec noblistki, był czeskim Żydem, któremu udało się przeżyć II wojnę światową tylko dlatego, że pracował dla III Rzeszy. Jako znakomity chemik zajmował się badaniem metod użycia gazu, którego Niemcy używali w obozach koncentracyjnych. Nie mogąc jednak poradzić sobie z tym, co go spotkało przelewał swoje przeżycia na córkę. Zmuszał Jelinek do oglądania (często bardzo brutalnych) filmów dokumentalnych o obozach koncentracyjnych. Wiele lat później, stwierdzono u niego chorobę umysłową. Wsparciem dla noblistki powinna być matka, ale ona będąc kobietą o silnym charakterze nigdy nie okazała córce żadnego uczucia, potrafiła tylko wydawać rozkazy. To przecież jej Elfriede Jelienek w dużej mierze poświęciła powieść Pianistka. Skomplikowana relacja z matką na stałe odcisnęła się na życiu autorki. Powiedzieć, że kobieta terroryzowała pisarkę, będzie chyba najwłaściwszym określeniem. Gnębiła Jelinek w domu, manipulowała i tak silnie uzależniała od siebie córkę, że ta nie była w stanie nic zrobić, jak poddać się woli rodzicielki. Idealnym przykładem odzwierciedlającym tę skomplikowaną więź jest chorobliwa zazdrość matki o córkę. Zazdrość, która doprowadziła do tego, że usunęła ona z życia swojego dziecka każdą osobę, którą ta darzyła sympatią. Wszystkie te doświadczenia tak wpłynęły na Jelinek, że nawet po śmierci matki nie potrafiła (do końca) ułożyć sobie życie. Co prawda wyszła za mąż, ale jej małżonek mieszka w Niemczech (ona w Austrii) i widują się sporadycznie, ale jak twierdzi sama pisarka obu im taki układ odpowiada.

Twórczość Elfriede Jelinek w skrócie można opisać dwoma cytatami, które padły z ust pisarki: - Nie jestem jak Tomasz Mann, który szlifuje każde zdanie, ja się raczej miotam słowami oraz – Moja kreatywność wywodzi się z tego, co negatywne. Nie mogę opisać nic pozytywnego, bo to właśnie na tych dwóch fundamentach zbudowała swoją twórczość i pisarski zamysł. Przesiąknięta złymi doświadczeniami życia to je uważa, za jedyne źródło swojej inspiracji i jednokrotnie powie, że tylko negatywne emocje sprawiają, że może być twórcza. Pesymizm przemawia z każdego jej dzieła, jakby pisane były z nienawiści i nienawiścią do wszystkiego. Z łatwością można doszukać się w nich biograficznego związku, ale warto popatrzeć szerzej, bo Jelinek rozczarowana światem, jego złym prowadzeniem się, postanawia demaskować fikcję i uświadamiać jak wygląda prawda. Po części to przez ten zamysł swoją uwagę koncentruję na Austrii i jej przywarach. Wymierza ojczyźnie bolesne ciosy. Uważa, że kraj ten wymazuje z historii całą prawdę swojego istnienia, dając ciche przyzwolenie na wszystko, co się w nim działo i ciągle dzieje. Nadal jest pełne nienawiści wobec obcych, antysemickie. Nadal udaje ofiarę Hitlera, którą nigdy nie było.

Kolejny temat, którego podejmuje się pisarka to kobieca seksualność i walka płci. Głośno protestuje przeciwko poddaństwu i uległości kobiet, oskarżając jednocześnie mężczyzn i społeczeństwo o ich dręczenie. W swoich dzieła porusza również tematy wiary, roli współczesnych mediów (ich podążaniem za sensacją i skandalem) oraz walczy z wymazywaniem z pamięci nazistowskich zbrodni i jej ofiar. Mimo tak wielu poruszanych wątków, twórczość Jelinek nadal pozostała jej osobliwym wyznaniem, które nie zostało stworzone dla świata, a wyłącznie dla artystki. Wielokrotnie w sposób bezpośredni bądź między słowami, wypowiada słynne słowa: „piszę tylko dla samej siebie”. Dodać można: „pisze o sobie”, bo w każdym z jej dzieł warto dopatrywać się wątku biograficznego. Opowieści o samej sobie, swoim życiu, odosobnieniu i twórczości. To, i bezczelność, jaką ma wobec świata pozostanie tylko jej. A słowa wychodzące spod pióra pisarki przejdą do historii. Bo to ona nie pozostała dłużna wobec zamieszania, jakie wyrosło wokół literackiej Nagrody Nobla i powiedziała, że to wyróżnienie jest dla niej torturą, ponieważ jedyne, czego pragnie do świętego spokoju. A potem doda, że bycie sławnym dla pisarza to przekleństwo.

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE