G.E.N, reż. Grzegorz Jarzyna

10:48

Ten świat, który Grzegorz Jarzyna próbuje pokazać w sztuce G.E.N wydaje się oczywisty i jak najbardziej uświadomiony nam współczesnej cywilizacji. Lecz wsłuchując się w krótkie manifesty bohaterów spektaklu, nie da się nie zauważyć, że jego analiza człowieka i tego jak działa w świecie jest próbą demaskacji. Szczerej i prawdziwej. A walka, która odbędzie się zaś na tej scenie przedstawieniem całej depresyjności naszej rzeczywistości

/fot. materiały TR Warszawa/

Film Idioci Larsa von Triera miał stanowić kanwę sztuki G.E.N. Niewiele jednak z niego pozostaje, bo dzieło to staje się zaledwie wyjściem do opowieści o obecnym świecie i żyjących w nim ludziach. Grzegorz Jarzyna sam w jednym z wywiadów mówi, że w trakcie pracy nad spektaklem jego początkowe założenia straciły swój sens, bo ważniejsza stała się podróż przez kręgi systemów, relacji społecznych i partnerskich. Podróż w głąb psychiki jednostki. W tym samym wywiadzie powie też o tym, że sztuka ta nie miała scenariusza, a wszystko powstało we współpracy wszystkich zaangażowanych w inscenizacje. Ta wspólnota i wspólne działania stanie się nie tylko ważna w stworzeniu sztuki, ale także w wyjściu do jej rozszyfrowania. Bo wyłącznie za sprawą działań szerszej grupy, jaką zobaczymy na scenie, będziemy mogli zrozumieć świat bądź rzeczywistość jaką próbuje rozłożyć na czynniki pierwsze reżyser. Lecz zacząć należałoby od pytań: czyj to był spektakl?, czyje wołanie? Bez próby znalezienia odpowiedzi nie da się zanalizować inscenizacji, którą tworzy Grzegorz Jarzyna na scenie. Bo powierzchownie możemy powiedzieć, że spektakl jest manifestem współczesnego społeczeństwa, ale ile z tego współczesnego społeczeństwa pozostaje?

Tak naprawdę pokolenie, zwane Pokoleniem Z, czyli to urodzone po roku 2000, niewiele zła widzi we współczesnym świecie. Ich kontakt z rzeczywistością jest przecież ograniczony do minimum, bo ważniejsze staje się dla nich jest to życie wirtualne, media społecznościowe i inne wynalazki technologiczne. Więc już z góry możemy tę grupę wypisać ze społeczeństwa, które miałoby wyrażać swoje poglądy w sztuce G.E.N. Na czele manifestu postawić zaś pokolenie Millennialsów, ludzie urodzonych w latach 80. i 90., którzy nie do końca rozumieją współczesną rzeczywistość, którzy nie do końca się w niej odnajdują. To oni z tej sceny krzyczeć będą najgłośniej. Będą starać się uświadomić innym, na jakich podstawach ta rzeczywistość stoi, że współczesny człowiek tak naprawdę zatracił podstawowe wartości i poza sobą, pieniądzem, karierą i pogonią za własnymi marzeniami nie widzi nic. Dlatego też Grzegorz Jarzyna wystawia przed publiczność pewną grupę osób, która ten świat chce zmieniać. Robiącą wiele akcji społecznych mających skierować wzrok ludzi na błędy jakie popełniają. Na nic jednak się do zda, bo człowiek przechodzi obok tego wszystkie obojętnie. To mobilizuje grupę do zmienienia swoich działań. Uderzają już nie w społeczeństwo, a w mniejsze społeczności czyli bliskich, którzy bezpośrednio związani są z aktywistami. Zwrot w tę stronę, to głośna prośba, aby każdy człowiek chcący zmieniać świat zaczął od siebie. Bo dopiero poznanie własnej osoby, zrozumienie własnych potrzeb i wartości pozwoli na szersze działania.

Ich manifest staje się głośny i wyraźny. Wiemy, że mają rację. Wiemy, że ta analiza społeczna jest trafna jak żadna inna, że pod pozorem jakiś działań ukryte są rozważania na tematy polityczne i społeczne. Na tematy egzystencjalne, naszego być albo nie być. W końcu na tematy naszej społecznej bezmyślności, braku zaangażowania i niewiedzy. Oni buntownicy, wrogowie systemu, rebelianci, społeczni działacze podejmując tę walkę próbują także zrozumieć siebie i swoje bycie w tym świecie. Po co w nim są, jak mają w nim działać, do czego są zmuszeni, a co ma stać się dla nich przyjemnością. Wiele poczynią, żeby znaleźć odpowiedź na te pytania, jednak na nic się to zda. Bo odpowiedź nie napłynie, a oni zostaną sami ze swoim pytaniami. W końcu nadejdzie ten moment kryzysu, zwątpienia i – jak to nazwał Grzegorz Jarzyna – wylogowania z rzeczywistości. Nie będzie to łatwe, ale przyjmą to i w ostatecznym rozrachunku pogodzą się z tym.

Działanie tej grupy i stałe obcowanie z sobą sprawia, że również oni zamykają się w pewnej enklawie. Stając wyobcowaną społecznością nastawioną na negacje. Oni nie próbują zrozumieć, dostosować się. Oni wyłącznie walczą, bo wydaje się im, że w słusznej sprawie. Chcą zmieniać i ryzykować. Stwarzać nowe granice i normy. Zwracać uwagę na rzeczy, które stają się zapomniane. Lecz czy w tym świecie i tym społeczeństwie jest to możliwe? Warto także zwrócić uwagę na specjalną relację, jaka wytwarza się między uczestnikami grupy. Jakie wartości i myślenia przewijają się w ich rozmowach czy wspólnych działaniach. Jaki stosunek wobec siebie rodzi się w tej wąskiej przestrzeni, którą sobie stwarzają. Jak łatwo dają się wciągnąć w walkę ze światem. Ale piękne będzie to co zrobią, zwłaszcza że w tych aktorskich działaniach będzie można usłyszeć prawdę, głos społeczeństwa, które sprzeciwia się temu co dzieje się we współczesnym świecie. Działania zaś, które Grzegorz Jarzyna podejmie z aktorami pozostawią ogromną pustkę w człowieku, któremu wytknięte zostaną własne błędy i bezmyślność. Zostawią także refleksję, która nie da spokoju, jeśli nie przeanalizujemy tego co obecny świat, a my razem z nim niesiemy. I z taką obsadą: Dobromirem Dymeckim, Natalią Kalitą, Magdaleną Koleśnik, Cezarym Kosińskim, Magdaleną Kutą, Michałem LitwińcemLechem Łotockim, Rafałem Maćkowiakiem, Martą Nieradkiewicz, Sebastianem Pawlakiem, Pawłem Smagałą, Edurne Azkarate oraz Agnieszką Żulewską reżyserowi udaje się stworzyć coś więcej, niż tylko sztukę o aktualnych problemach. Bo gra aktorska staje się odbiciem wszystkich problemów, z którymi się zmagamy, których nie rozumiemy, z których nie możemy się wydostać i w końcu tych które pogrążają nas w depresyjności tego świata i braku nadziei na to, że możemy i potrafimy coś zmienić.

/fot. materiały TR Warszawa/
G.E.N
reżyseria: Grzegorz Jarzyna
obsada: Edurne Azkarate, Dobromir Dymecki, Natalia Kalita, Magdalena Koleśnik, Cezary Kosiński, Magdalena Kuta, Lech Łotocki, Rafał Maćkowiak, Marta Nieradkiewicz, Sebastian Pawlak, Paweł Smagała, Agnieszka Żulewska, Michał Litwiniec

*Spektakl poświęcamy pamięci Danuty Szaflarskiej, aktorki TR Warszawa (1915-2017)

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE