Looser, reż. Árpád Schilling

16:09

To jeden z tych spektakli, po którego obejrzeniu nie jesteś w stanie powiedzieć nic. Bijesz się z myślami i próbujesz ubrać w słowa to, co widziałeś, ale wszystko zdaje się zbyt prostolinijne, zbyt błahe, na opisanie scen przedstawionych w spektaklu. Bo Looser nie był tradycyjny ani w swym wykonaniu ani w sposobie realizacji. Był inny. Niósł ze sobą taką dawkę emocji, że trudno było pozbierać siebie i swoje myśli po jego zakończeniu

/fot. materiały prasowe/

Looser w reżyserii Árpáda Schillinga był manifestem przeciwko władzy węgierskiej. Próbą sprzeciwu wobec zmian wprowadzonym przez Viktora Orbana. Przed rozpoczęciem sztuki na scenę wychodzi reżyser, aby poprzez krótkie wprowadzenie opowiedzieć o tym, co dzieje się na Węgrzech. Mówi o rzeczach prostych, związanych z codziennością, odmiennych od tego, co w demokratycznym kraju jest normą. Wierzyć się nie chce, jak bardzo rzeczy dziejące się w tym kraju wyniszczają jego strukturę i ludzi tam mieszkających. Schilling stojąc na scenie ma konkretny plan i tylko jedno zamierzenie, chce pokazać nam-Polakom, że nie przechodzi obojętnie obok tego, co się dzieje w jego państwie. Walczy. On, sam jeden, przeciwstawia się władzy, dla której opozycja w tym kraju nie ma racji bytu. Bo na Węgrzech nie istnieje wolność słowa czy wyznania, tam musisz był chrześcijaninem wchodzącym w tradycyjny związek małżeński pomiędzy kobietą i mężczyzną, i do tego mieć gromadkę dzieci. Każda inna forma jest niedozwolona. Każda inna forma zostaje zniszczona. W pewnym momencie reżyser zrzuca z siebie ubrania i staje się pomnikiem, na którym widzowie mogą napisać słowa otuchy dla państwa węgierskiego. Ludzie podchodzą pisząc o odwadze, zaangażowaniu i nie poddawaniu się. Piszą słowa otuchy dla mężczyzny, który z wielkiego reżysera stał się wygnańcem zniszczonym przez władzę. Tytułowym przegranym.

Sztuka nie posiada fabuły. Nie ma żadnej akcji. Brak jej też układu i odpowiedniej formy. A mimo wszystko istnieje i sprawdza się na scenie imponująco. Zaskakuje. Zadziwia. Szokuje. Cały jej sens zawarty jest w tym, co pokazuje i w słowach płynących ze sceny. Spektakl Looser to jawny sprzeciw wobec ograniczeń nakładanych na kulturę i sztukę, co pokazywane jest w głównej mierze poprzez zachowania aktorów, którzy bez większych motywacji zdejmują z siebie ubrania, masturbują się, imitują stosunek seksualny. A wokół tego głośno wyrażają swe poglądy na temat możności pokazywania swojej orientacji seksualnej i nie wstydzenia się swojego prawdziwego ja. Oprócz licznych kontrowersyjnych zachowań, poprzez które twórcy spektaklu dają wyraz własnej wolności i braku ograniczeń w działaniach na rzecz teatru, ważne stają się słowa. To z nich płyną mądrości i cała konkluzja sztuki. Wobec tego wszystkie jest jeszcze muzyka na żywo i piosenki wykonywane przez aktorów, których barwa głosu nadaje charakteru śpiewanym słowom. I to jest ważne, bo nawet te piosenki, z pozoru wtręty do sztuki, mają swoją misję. Podkreślają dziejące się na scenie wydarzenia i przekazują ich sens dalej.

I to jest ta magia, która wymyślona przez ludzki umysł, mocno w zakątki człowieka dociera. Pokazuje, że czasami jedna osoba może zmienić wszystko. Nie tylko w życiu poszczególnych osób, ale i całej ludzkości. A my, którzy zdecydowaliśmy się zobaczyć ten wzniosły apel aktorów, powinniśmy podążyć za ich słowami i podobnie jak reżyser starać się odbudować to, co zabiera władza. Sprzeciwiać się politycznym układom i iść za głosem własnego rozsądku w obronie tego, co nasze. Po obejrzeniu sztuki Looser emocje są tak silne, że chce się po prostu ruszyć za głosem biegnącym ze sceny i pomóc w głoszeniu wyznanych prawd. I nikt, kto zobaczył spektakl zapewne nie powie inaczej niż to, że jego mocny wydźwięk poruszył, zostawiając trwały ślad na duszy i umyśle odbiorców.

/materiały prasowe/
Looser
reżyseria: Árpád Schilling
kostiumy i rekwizyty: Sosa Juristovszky
muzyka: Imre Lichtenberger Bozoki, Krisztián Vranik, Lawrence Williams
reżyseria światła: András Éltető
kierowniczka produkcji: Edina Schőn
producent: Márton Gulyás
asystentka producenta: Sára Fleischer
obsada: Levente Boros, Imre Lichtenberger Bozoki, Ernő Hock, Emőke, Kiss-Végh, Annamária Láng, Ádám Mészáros, Tamás Ördög, Lilla Sárosdi, Árpád Schilling, Sándor Terhes, Krisztián Vranik, Lawrence Williams

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE