Medium, reż. Andrzej Nejman

09:38

Wiara w duchy przerasta wszystkich. Jedni mocno wierzą w ich istnienie, inni śmieją się już na samą myśl o zjawiskach paranormalnych. Podobnie i bohaterowie tej sztuki, którzy przekonani, że takie rzeczy istnieć prawa nie mają, zabierają się za seans spirytystyczny. Cała zabawa okaże się tragiczna w skutkach, ale rzeczy jakie będą przytrafiać się postacią zagwarantują publiczności spektakl pełen emocji i niezapomnianych wrażeń

/fot. materiały prasowe/

Medium w reżyserii Andrzeja Nejmana to nie jakaś tam komedyjka będąca zlepkiem niełączących się historii i banalnych tekstów. To prawdziwy majstersztyk, przemyślany i bardzo dobrze zrealizowany. To komedia wręcz idealna w dobrym tonie i guście, o którą dzisiaj wcale niełatwo. I zacząć wypadałoby od gratulacji dla reżysera, scenografa i wszystkich pracujących przy tworzeniu sztuki, za przygotowanie zabawnego, pełnego zwrotów akcji oraz niespodziewanych efektów scenicznych widowiska. Od podziękowań dla obsady, która swoją grą zachwycała, kreśląc bohaterów Medium wyrazistymi i niezwykle barwnymi. Na scenie cały czas coś się działo i nie pomylę się, jeśli powiem, że są to rzeczy ciężko wytłumaczalne, wykraczające daleko poza logikę, wręcz magiczne. Latające przedmioty, niespodziewanie otwierające się drzwi, samo włączający gramofon i pojawiające zjawy to tylko część tego, co zobaczyć można na scenie. Nie brak tutaj również efektów pirotechnicznych wprawiających w osłupienie. Pojawiających się w najmniej oczekiwanych momentach, co dodaje sztuce ogromnego potencjału.

Fabuła, którą niesie spektakl rozgrywa się w podwarszawskim Konstancinie. W nowobogackim mieszkaniu państwa Ossowiecckich. Pan domu, Witold (Paweł Małaszyński), namawia swoją żonę (Maja Hirsh) na urządzenie małego seansu spirytystycznego, który dostarczy mu niezbędnego materiału do pracy, znacznie ułatwiając powstanie nowej, kryminalnej powieści. Nieprzekonana Jadwiga ostatecznie zgadza się, a do udziału w zabawie zaprasza Państwa Koziełów (Doktor Kozieł – Paweł Wawrzecki, Pani Kozieł – Ilona Chojnowska) i tajemniczą Madame Arcatki (Aldona Jankowska) podającą się za medium. Ta dwójka, która zabawić się chce w wywoływanie duchów nie zdaje sobie sprawy, że z chwilą, kiedy goście przekroczą próg ich rezydencji wszystko zmieni się już nieodwracalnie. Seans rozpoczyna się od niefortunnych wydarzeń i dla części jego uczestników jest kompletną klapą. Nikt, poza Witoldem, nie widzi zjawy, która okazuje się być jego zmarłą przed siedmiu laty żoną, Elwirą (Agnieszka Sienkiewicz). Duch wywołuje niemałe zamieszanie, bo pogodzenia wspólnego życia z byłą i obecną małżonką wydaje się niemożliwe. Próby poradzenia sobie z sytuacją przynoszą całe mnóstwo komicznych sytuacji, które wywołują salwy śmiechu wśród publiczności.

Projekcje filmowe i muzyka z lat międzywojnia, w które ubrano spektakl stwarzają klimat lat 30., pozwalając tym samym, wczuć się w dziejące na scenie wydarzenia. Żyć tuż obok postaci, a miejscami nawet razem z nimi. Gramofonomanka Mieczysława Fogga czy Ach te baby Eugeniusza Bodo nadały nie tylko charakteru, ale nastrój w jaki wprawiły utrzymywał się jeszcze długo po zakończeniu sztuki. Na uwagę zasługuje także niebanalny język wykorzystany w Medium, który jest chyba najbardziej wyróżniającym elementem tamtych czasów. Przedniojęzykowe „l” wypowiadane przez Doktora Kozieła, specyficzność doboru słów Madame Arcati czy zwroty Róży (Katarzyna Chorzępa), służącej państwa Ossowiecckich, wywołują uśmiech. I każde napisane tutaj słowo wydaje się zbyt błahe, żeby opisać efekt, jaki ta specyficzność języka niesie.

Dużym plusem jest również scenografia, która niczego nie ukrywa, dając możliwość widzom zobaczenia wszystkich dziejące się na scenie wydarzenia. Lecz przestrzeń ta została tak skonstruowana, że niemożliwe jest dostrzeżenie „mocy”, która sprawia, że stolik unosi się w powietrze, szafa przesuwa, a gramofon nieoczekiwanie włącza. Nakład pracy, jaki musiał włożyć w przygotowanie takiej przestrzeni Maciej Chojnacki jest ogromna. Ale wielki szacunek dla niego, że podjął wyzwanie i tak pomysłowo go zrealizował. To w dużej mierze dzięki niemu sztuka zyskała swój niepowtarzalny charakter i odniosła sukces. Co by natomiast nie powiedzieć o grze aktorskiej, to za każdym razem czuć się będzie niedosyt. Bo role, jakie udało się stworzyć na scenie były naprawdę godne pochwały. Nie dostrzegłam momentów, które wybijałyby aktorów z rytmu, rozpraszały czy gubiły wśród wieku efektów specjalnych. I oby tak dalej, bo ta groteskowość, która kryje się pod każdą z postaci, wreszcie dała mi poczucie, że obejrzałam komedię prawdziwą, trzymającą się silnie swoich ram przez cały czas trwania sztuki.


/materiał prasowy/
Medium
autor: Noël Coward
przekład i reżyseria: Andrzej Nejman
scenografia: Maciej Chojnacki
asystent reżysera: Ilona Chojnowska
obsada: Ilona Chojnowska, Maja Hirsch, Aldona Jankowska, Katarzyna Chorzępa, Agnieszka Sienkiewicz, Paweł Małaszyński, Paweł Wawrzecki

Zobacz także

1 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE