Berek, reż. Maja Kleczewska

11:27

Pod adresem Nowy Świat 63 zgromadzą się widzowie, którzy przyszli obejrzeć najnowszy spektaklu Teatru Żydowskiego wyreżyserowany przez Maję Kleczewską Berek. Miejsce to okaże się magiczne, jedyne w swoim rodzaju, urzekające. Będzie oddawać klimat czasów o których usłyszymy, oddawać honor ludziom o których porozmawiamy. A co najważniejsze wydźwięk, który będzie z niego płynąć w tej przestrzeni wybrzmi zupełnie inaczej. Głośniej. Wyraźniej

/fot. Magda Hueckel/

Bo to już nie teatralne ściany otoczą nas zewsząd, a ogromne okna. I to dzięki nim popatrzymy dalej, nasz horyzont i perspektywa się powiększy. Nie zostaniemy zamknięci w żadnej przestrzeni, a będziemy mieć dowolność jej wyboru lub zmiany. To my staniemy się twórcami tego spektaklu. To my zadecydujemy. I od tego będzie zależeć jaki świat stworzymy, bo dla każdego widza będzie on zupełnie inny. Wszystko jednak zależy od tego za kim ostatecznie podążymy. Pamiętajmy, że Berek to przede wszystkim powrót do przeszłości i przypomnienie poprzez osobę Berka Józefa Joselewicz o walecznej postawie Żydów. Walczących za swój kraj. Za Polskę. To dlatego historia w tym spektaklu potrafi przygniatać, słowa wbijać się niczym ostrza, a z każdym kolejnym krokiem zmieniać dla widza. To już niedobrze znana perspektywa, a punkt mało kiedy oglądany. Punkt, od którego odwracamy się często, bo nasza historia wyglądała przecież inaczej (jesteśmy przekonani). A mówiąc o Berku Joselewiczu bez żadnego wahnięcia moglibyśmy powiedzieć jako o bohaterze, człowieku odważnym i dzielnym, wojowniku. Jego odwaga była wielka, a czyny doniosłe. To jego imieniem przed II wojną, nazywano w każdym większym mieście w Polsce ulice. Ale czy ktoś o nim jeszcze pamięta? Czy ktoś jeszcze wie kim był? Bo mam dziwne wrażenie, że zaginął w mrokach historii. Dlatego kiedy Maja Kleczewska i Łukasz Chotkowski wyciągają go ze wspomnianego mroku, to nie robią tego przez przypadek. Mają konkretną intencję i cel. Ich ruch jest przemyślany, a reakcja widza przewidziana. Dlatego spektakl ma ogromną moc. Dlatego za tym tekstem kryje się nieprawdopodobnie ważne myśl i przekaz.

Kiedy mnie przychodzi mierzyć się z postawą Berka i historią minioną zaczynam dostrzegać pewne luki oraz niedociągnięcia, które w naszej polskiej opowieści są inne i przechodzą bez echa. Giną przez dziwny przypadek. Nagle staje przede mną historia żywa i prawdziwa, a aktorzy Teatru Żydowskiego wskazują kierunek, w którym powinnam patrzeć. Podążam za nimi, nie bojąc się tego co zobaczę. Bardziej pociąga mnie to co robią niż boję się tego co mogę odkryć. I z każdą minutą, z każdym krokiem który wykonam w tej przestrzeni coraz bardziej się przejmuję, coraz bardziej rozumiem. Dotykam dawnej historii jakby działa się tu i teraz. A jestem przecież w świecie duchów, którzy próbują ratować się przed zapomnieniem lub zatraceniem. To oni przychodzą do nas i niosą jarzmo tego co ich spotkało. To oni zaczynają mówić do nas naszym językiem udowadniając, że czasami mylnie oceniamy czasy, ludzi i sytuacje. Ciężar słów, które wypowiadają zaczyna nieprawdopodobnie uwierać i przygniatać. Z jednej strony nie chcemy tego słuchać, z drugiej wiemy że mierzymy się z prawdą. Niewygodną i przez wielu niezrozumiałą. Ale prawdziwą i słuszną.

W tym duchu aktorzy wyjdą poza schematy, poza konwencjonalne ramy spektaklu. I zrobią to w sposób piękny i niezwykle wymowny. Zaczną otaczać nie tylko nas, ale wyjdą również na ulicę. Zaczną funkcjonować wśród przypadkowych przechodniów, i co jest niezwykłe ci sami ludzie zaczną przez wspomniane ogromne okna zerkać co dzieje się na Nowym Świecie 63. Takie obopólne spotkanie. Przełamie granice między nami-widzami a nimi-przechodniami. Przełamanie granice dzielących żywych i umarłych, czasy obecne i minione. Przełamanie wszystko co nie mieści się w ramach naszego codziennego pojmowania. Podkreśli, że historia i jej bohaterowie cały czas żyją wśród nas. Z różnym skutkiem, ale jednak! Powinniśmy o nich przypominać. Powinniśmy przypominać o historii, o czasach które były a z różnych przyczyn zaczynają tracić na znaczeniu. Nie zapominać. Gloryfikować to co należy gloryfikować. A dać wyraz niechęci wobec tego co niesłuszne i zakłamane. 

/fot. Magda Hueckel/
Berek 
reżyseria: Maja Kleczewska 
dramaturgia: Łukasz Chotkowski 
scenariusz sceniczny: Łukasz Chotkowski, Maja Kleczewska 
scenografia: Zbigniew Libera 
kostiumy: Konrad Parol 
muzyka: Cezary Duchnowski 
choreografia: Kaya Kołodziejczyk (gościnnie)
przygotowanie wokalne: Teresa Wrońska 
montaż materiałów wideo: Przemysław Chruścielewski 
produkcja, asystentka reżyserki: Michalina Żemła 
obsada: Marcin Błaszczak, Ewa Dąbrowska, Joanna Przybyłowska, Henryk Rajfer, Rafał Rutowicz, Wanda Siemaszko, Piotr Sierecki, Barbara Szeliga, Gołda Tencer, Jerzy Walczak, Marek Węglarski, Teresa Wrońska, Kaya Kołodziejczyk (gośc.)

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE