Blisko, reż. Natalia Fijewska-Zdanowska

15:01

Trudno wyrazić słowami jakie uczucia zostawia po sobie ten spektakl. Ciężko skupić się na czymkolwiek opuszczając widownie. Ciężko rozstać się z bohaterami, którzy jeszcze przed chwilą stali przed nami i dzielili się swoim życiem. Ciężko zrobić tak naprawdę cokolwiek. Bo ten spektakl wstrząsa każdym możliwym kawałkiem ciała. Przebija się przez nasze wnętrze i zadaje niewyobrażalny cios. Jest wstrząsający i dramatyczny, chociaż jego początek wydaje się zupełnie inny…

/fot. Rafał Latoszek/

Dawno nie zetknęłam się ze spektaklem, który by w tak wymowny sposób opowiedział o ludziach i ich uczuciach. Opowiedział o granicy, która potrafi ludzi dzielić i granicy, która dopiero będzie mogła tych samych ludzi podzielić. Opowiedział, o samotności która dotyka każdego z nas. Mimo, że sztuka inspirowana jest powieścią Johna Maxwella Coetzee Hańba to tak naprawdę powstaje na nowo. Już nie jesteśmy w Kapsztadzie (jak bohater Hańby), a w Warszawie. Już nie stykamy się z problemami odległymi, a tymi które docierają do nas lub dosięgają nas codziennie. Jesteśmy po części świadkami tego co wydarza się na scenie. I bez dwóch zdań to co się dzieje potrafi zmienić spojrzenie na rzeczywistość. Każde słowo, które przekazuje nam główny bohater (w tej roli Janusz Łagodziński) niesie za sobą ogromny ciężar, a może i po części czyni nas współwinnymi (?). Bo przecież moglibyśmy zareagować, coś zmienić w chociażby tym jednym dniu który dla wszystkich okazał się sądny. Ale słuchamy tej historii jak zaczarowani, bo początek sugeruje nam zupełnie inny finał tej opowieści. A jednak brniemy do końca, który dla wszystkich będzie trudny i bolący. Z miłych i zabawnych początków przenosimy się w zupełnie inny świat i pozostajemy z nim nawet po wyjściu ze sceny. Reżyserka nie daje nam żadnych odpowiedzi, nie stawia żadnych tez, nie próbuje mówić nieswoimi słowami. To nam zostawia rozstrzygnięcie każdej minuty tego spektaklu. To my sami mamy przed sobą odpowiedzieć na pojawiające się pytania. A uwierzcie nie będzie łatwo, bo to zupełnie inne postrzeganie świata, zupełnie inna perspektywa.

Nie ułatwi nam tego zadania nic co wypełnia całą teatralną przestrzeń, żaden rekwizyt który na tej scenie znajdziemy. Nic czego moglibyśmy się złapać i czego tak bardzo pragniemy się złapać, żeby odciążyć swoje barki od tematu, który na nas spada. W tym wszystkim ogromnie ważna staje się aktorska gra. Każdy nawet najdrobniejszych ruch, gest czy też akcent położony na wypowiadane słowo ma znaczenie. Janusz Łagodziński cały ciężar spektaklu przyjmuje na swoje barki. To on wykreuje bohatera, który stanie się realnym człowiekiem – nie postacią sceniczną, a kimś prawdziwym. Będziemy mogli doszukiwać się w tej postaci wieloznaczności. Będziemy mogli przez jego bohatera patrzeć na najróżniejsze sytuacje z zupełnie innego punktu widzenia. I zdumiewające jest to w jaki sposób Łagodziński gra. Bo w tej postaci nic nie jest przypadkowe, a każdy rys, który mu nada będzie miał swój cel oraz umotywowanie. Ale tuż obok niego pojawi się jeszcze jedna postać. Co prawda drugoplanowa, ale Marianna Kowalewska w niczym nie ustępuje grze Łagodzińskiego. Jestem pod ogromny wrażeniem tej dziewczyny, jej naturalności i łatwości wtopienia się w scenę. Mam wrażenie, że Kowalewska z zadziwiającą łatwością zagarnia sobie całą scenę jak tylko się na niej pojawia. Cała przestrzeń jest jej, a ona w umiejętny sposób potrafi wykorzystać swój aktorski warsztat. Pokazać jak niebywały ma talent. I dzięki tej dwójce aktorów te jakże odległe role stają się nam nagle bliskie. Te jakże odległe problemy stają się nagle nasze. A spektakl dochodząc do punktu kulminacyjnego stawia nas pod ścianą zadając pytanie „dlaczego?”.

/fot. Rafał Latoszek/
Blisko - sztuka inspirowana powieścią J.M Coetzee
scenariusz, reżyseria: Natalia Fijewska-Zdanowska
muzyka: Ygor Przebindowski
scenografia, kostiumy: Barbara Koczarowa
światło: Barbara Koczarowa, Przemysław Scholl
obsada: Marianna Kowalewska, Janusz Łagodziński

Zrealizowano dzięki wsparciu Miasta Stołecznego Warszawy.

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE