Cwaniary, reż. Agnieszka Glińska

13:38

Na premierę tego spektaklu trochę musieliśmy poczekać. Pandemia nieraz pokrzyżowała jej plany. Ale w końcu się udało i teraz Cwaniary na podstawie książki Sylwii Chutnik zagościły na scenie Teatru Polonia. Bez wątpienia są spektaklem, który może oburzać ze względu na swoją jednostronność, ale również i takim dziełem, które zawsze i wszędzie będzie potrzebne. Dziełem, mówiącym wprost. Przerysowanym, ale do bólu prawdziwym. I taką adaptację w wykonaniu Marty Konarzewskiej i Agnieszki Glińskiej ja naprawdę kupuję


/fot.Katarzyna Kural-Sadowska/

Cwaniary to takie dziewczyny, które ustalają własny porządek świata. Wbrew wszystkim i wszystkiemu to one wymierzają sprawiedliwość i decydują kto zasługuje na życie, a kto na śmierć. Bywają groteskowe i nieporadne w swoich życiach. Ale za to, na tyle silne i zjednoczone, że osiągają więcej niż zapewne niejedna z nich by chciała. Taki kobiecy gang, który bardzo przypadł sobie do gustu, chociaż zapewne dziwnym może się wydawać że akurat one stworzyły taki zgrany team. Mamy dziewczynę z Pragi, Celinę (Irena Melcer), młodą wdowę Halinę (Małgorzata Biela) i jej babcię, która walczyła w Powstaniu (Elżbieta Kępińska), prawniczkę Bronkę (Weronika Nockowska) i Stefę (Anna Smołowik), która nie ma łatwego życia przy swoim mężu i sił na odejście od niego. I jedynego w tym spektaklu mężczyznę Michała Meyera, który wciela się we wszystkie postacie męskie. A trochę jednak ich tutaj mamy, był m.in.: ksiądz, dziennikarz, kataryniarz czy psycholog-celebryta. Mamy też jasno określony cel tego spektaklu, mówimy o kobietach, o ich przeżyciach i niespełnionych życia. Mówimy wprost o przemocy, której doświadczają, a potem pokazujemy jak wymierzają sprawiedliwość. Oczywiście, wszystko dzieje się w sposób bardzo przejaskrawiony, ale za to dosadny i pełny. Nietrudno, aby każda bohaterka była bliska naszemu sercu, bo to o czym one mówią nie jest obce nikomu, zwłaszcza w tej polskiej rzeczywistości którą właśnie mamy na ulicach.

Poznajemy bohaterki bliżej, po części wiemy co je w życiu spotkało, z czym się mierzą, jakie są i jakie problemy mają. Ale gorzej już bywa z tymi rolami męskimi. Te są bardzo jednostronne i nie doszukamy się tutaj niczego poza złym słowem. To może razić (nawet bardzo), ale mam wrażenie że historie kobiet które poznajemy na scenie mają przypisane konkretne tezy. Tezy, które muszą zostać powiedziane. I na nich głównie skupiła się reżyserka Agnieszka Glińska wraz z Martą Konarzewską. To je chciała „wykrzyczeć” najgłośniej. Jakby jednak nie było taka forma spektaklu do mnie trafia. Może dlatego, że ten kobiecy spektakl od samego początku jasno rysuje swoje przestrzenie i granice dając nam już na wstępie znać, że to będzie o kobietach, ich przeżywaniu i byciu w tym świecie. Że to one są głównymi bohaterkami i że wątków mieszać tutaj nikt nie będzie. Dlatego momentami ten spektakl bywa trudny emocjonalnie. A momentami łatwiejszy w odbiorze, bo przeplatany szlagierami dawnej Warszawy. Jakoś łatwiej wtedy rozłożyć ten środek ciężkości. Dużym plusem tego spektaklu bez wątpienia jest barwne aktorstwo i to jak aktorzy odnajdują się w swoich postaciach. Dzięki nim zdarzą się momenty kiedy emocjom będzie można dać ujście. Warto dodać, że nagrania, które zobaczymy w trakcie spektaklu czyli biegające z czerwonymi błyskawicami na ubraniach aktorki, mocno osadzi to dzieło w obecnych realiach. Na dobre połączy go ze Strajkami Kobiet i przez te strajki pozwoli go również czytać. A nasze polskie realia znowu wybiją się na pierwszy plan. Nie ulega wątpliwości, że Agnieszka Glińska gra ze swoimi widzem i jego emocjami. Porusza niewygodny temat, żeby potem go zdetronizować, stawia ostre tezy nie biorąc żadnych jeńców. Może dlatego w tym dziele wszystko jest albo białe albo czarne.

Zapraszam również do przeczytania wywiadu: Jak zostać Cwaniarą? - rozmowa z Ireną Melcer

/fot. Katarzyna Kural-Sadowska/
Cwaniary
reżyseria: Agnieszka Glińska
adaptacja: Marta Konarzewska, Agnieszka Glińska
scenografia i kostiumy: Monika Nyckowska
asystentka ds. scenografii i kostiumów: Małgorzata Domańska
kierownictwo muzyczne: Jan Emil Młynarski
aranżacje: Warszawskie Combo Taneczne
choreografia: Aneta Jankowska
przygotowanie wokalne: Aldona Krasucka
reżyseria światła i projekcje: Maciej Edelman
producentka wykonawcza: Magdalena Kłosińska
realizacja światła: Waldemar Zatorski
realizacja dźwięku: Michał Tatara
obsada: Małgorzata Biela, Elżbieta Kępińska, Irena Melcer, Weronika Nockowska, Anna Smołowik, Michał Meyer

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE