What The Fuck!?, reż. Grupa AnonyMMous

09:21

W małym, ciemnym pokoju mieszka nieznany nikomu mężczyzna. Przegrał swoje życie już dawno. Kiedyś miał plany i marzenie. Dziś nie ma nic. Wszystko, niczym domek z kart rozpadło się bezpowrotnie. Pozostał tylko on, ze swoimi problemami i swoim bólem. Od pewnego już czasu żyje w świecie umarłych. Angielskie WTF!? nabrało nowego znaczenia. To już nie tylko retoryczne pytanie rzucone w przestrzeń, a spektakl Grupy AnonyMMous.org, który zachwyca przerażając i rozśmiesza martwiąc

/fot. Jakub Wittchen/

W styczniu 2012 roku Polska pogrążyła się w chaosie. Nie był to ten biblijny chaos, który czekał na swojego stwórcę, aby stać się ładem i porządkiem. Nikt też specjalnie nie liczył, że ktoś taki może się pojawić. Ludzie wzięli sprawy w swoje ręce i wyszli na ulicę protestować. Protestować przeciwko ACTA, ustawie, która miała walczyć z naruszeniami własności intelektualnej. Ale co to jest ACTA – stawiano sobie to pytanie o każdej porze dnia i noc. Wtedy nie wiedziano, a raczej nie rozumiano co to tak naprawdę jest. Dzisiaj tym bardziej nie wiadomo o co chodziło wtedy. Jedno pozostaje niezmienne, ta ustawa miała blokować różnego rodzaju treści w Internecie – w wolnym tłumaczeniu blokować wolność (przynajmniej tak sądzono). Kiedy polski rząd przygotowywał się do podpisania takiej oto ustawy; społeczeństwo rozpoczynało walkę o swoje prawa. Ale to było wtedy, kiedyś, dawniej. Dziś się już o tym nie rozmawia, a jeśli już rozmawiają to tylko nieliczni. I… Grupa AnonymMous.org. To oni, jako jedyni podjęli wyzwanie i w sposób anonimowy opowiedzieli o nieanonimowym świecie w jakim żyjemy. Za swój spektakl What The Fuck!? zostali wyróżnieni pierwszym miejscem w 11. Ogólnopolskim Przeglądzie Monodramu Współczesnego, organizowanym przez Teatr WARSawy.

W sztuce WTF!? jest dużo goryczy, smutku i rozczarowania. To główny bohater, którego gra Łukasz Pawłowski wprowadza widzów w taki nastrój. Opowiada historię, która z początku niezrozumiała okazała się być walką postaci o przetrwanie. Jego refleksje na temat świata, ludzi i otaczającej rzeczywistości były trafne i prawdziwe. Wywołały swego rodzaju zachwyt i zmusiły widzów do postawienia, chyba jednego z najważniejszych pytań: dokąd ten świat zmierza? Konfrontacja widza z rzeczywistością okazała się być strzałem w dziesiątkę. Mniejszym strzałem, bo oscyluję, że w niejaką dwójkę okazała się rola Łukasza Pawłowskiego. Wcielając się w głównego bohatera nie był ani postacią wybijającą się, ani postacią na którą warto zwrócić uwagę. On po prostu był i gdyby nie temat spektaklu, o którym opowiedzieć musiał nikt by nie zauważył, że na scenie w ogóle przebywa. Jego warsztat aktorski odbił się bez głośniejszego echa.

Bohater spektaklu WTF!?, osobnik o imieniu Paweł, całymi dniami przesiaduje w oddalonym od cywilizacji domku. Pilnuje kupy, a raczej niewielkiej kupki żwiru. Pytanie po co? On sam tego nie wie. Dostał pracę, więc ją przyjął, aby mieć za co żyć, mieć za co spłacić kredyt. Zaryzykuję i użyję stwierdzenia, że owa, pilnowana kupka żwiru stała się najlepszym przyjacielem mężczyzny. Może z nią porozmawiać o wszystkim – to znaczy, poprowadzić monolog opowiadając o swoich przemyśleniach. Jego rozważania nie giną jednak w eterze. Co jakiś czas na swoim video blogu (tzw. vlog) zamieszcza nagrania własnych, niekoniecznie nieprofesjonalnych przemyśleń. Wielce się obrusza kiedy liczba wejść na nagranie ledwo przekracza liczbę dziesięć. Bohater podejrzewa, że to tylko wejścia matki, ciotki i sąsiadki. Najbardziej boli go to, że kiedy on stara się mówić o rzeczach wielkich, społeczeństwo woli oglądać cycki Dody, albo bawić się w jakiś głupi, internetowy łańcuszek ślepo wierząc, że czymś takim uratuje głodne dzieci w Afryce, whatever…

Bohater wyrzucając z siebie przekleństwa niczym z nakręconej katarynki opowiada o bezmyślności społeczeństwa, które nawet w jednym procencie nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo jest inwigilowane i kontrolowane. Żyje w świecie władzy, której poddaje się bez najmniejszych protestów. Wtedy w styczniu 2012 roku zmobilizowano się i protestowano, a wcześniej, a dziś? Żałość i pożoga. Za wszystko to, co dzieje się w Polsce bez najmniejszych wyrzutów bohater oskarża rząd, który nie chce stworzyć społeczeństwa ludzi myślących, a społeczeństwo „roboli” niezdolne do krytycznego myślenia. Smutne, ale prawdziwe.

Obok wszystkich tych refleksji pojawia się również kwestia wolności. Pojęcia względnego, które funkcjonuje tylko i wyłącznie w naszych umysłach. W prawdziwym życiu takiego pojęcia nie ma. Bohater wchodząc w interakcje z widzem próbuje w najprostszy z możliwych sposobów wytłumaczy to nieistniejące pojęcie, pojęcie wolności. Co jakiś czas ośmieszając polityków i media. Tych pierwszych od zawsze ustawialiśmy po stronie kłamców i złodziei, ale media… Media miały być czwartą władzą walczącą o człowieka, stawiając sobie jego obronę za cel najważniejszy. Z czasem i one ustawiły się po tej samej stronie co polityka. Po stronie kłamców i złodziei.

Spektaklem WTF!? Grupa AnonyMMous.org, o której wiadomo tylko tyle, że powstała w Poznaniu, przebiła się do wnętrza rzeczywistości demaskując ją, jednocześnie demaskując społeczeństwo ślepo w „coś” wierzące. Monodram, który oparł się na historii pewnego człowieka – tak naprawdę każdy z nas może nim być – przedstawił problem na skalę globalną. Problem, który występuje już od dawna. Tylko że my, „zwykli szarzy obywatele” nie zdawaliśmy sobie sprawy z ogromu jego niebezpieczeństwa. Niestety, albo i stety po obejrzeniu WTF!? zostało nam to uświadomione. I teraz my sami, jako ci „zwykli szarzy obywatele” musimy się z tym problemem zmierzyć.

/fot. Jakub Wittchen/
*Spektakl prezentowany 15.09.2014 w Teatrze WARSawy w ramach 12. Ogólnopolskiego Przeglądu Monodramu Współczesnego

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE