Trzecia młodość Bociana, reż. Emilian Kamiński

09:55

Było trochę tak, że sama pogubiłam się w tym spektaklu. I tak właściwie, patrząc na całą strukturę dzieła, to nie powinno mieć to miejsca. Bo to i fabuła była prosta, to i reżyseria jasno prowadziła widza po prezentowanej formie. I niby wszystko wydawało się tak jak należy, miło i przyjemnie, miejscami śmiesznie. Ale oglądało się to bez większego zainteresowania i polotu. Wręcz sama ze znudzeniem wpatrywałam się w losy Jana Bociana i jego syna Ryszarda

/fot. Rafał Latoszek/

I na nic zdało się ubarwianie życia pierwszego z panów (Emilian Kamiński), który to po stracie żony przeżywał kolejną już młodość czy próby dodania humoru w życie drugiego (Wojciech Solarz), który był przykładem wierności i prawości. Potem jeszcze te wszystkie postacie kobiece (w rolach kolejno: Sylwia Gliwa, Hanna Konarowska, Małgorzata Sadowska, Milena Staszuk), które swe życie ustosunkowywały do któregoś z panów. I z wszystkich ról, które na tej scenie zobaczyłam – co by nie mówić – to Sylwia Gliwa, wypadła najlepiej. Ta rola była nie tylko najjaśniej napisana, ale również zagrana najczystszą formą bez zbędnych przerysowań i nadużyć. Była po prostu naturalna, a po samej aktorce widać było, że z łatwością jest w stanie wywiązać się ze swoich zadań. Ale na – śmiem rzec – dobicie tego płynącego w wolnym tempie spektaklu na scenie (proszę o uwagę!) Emilian Kamiński grający na gitarze znane sprzed lat piosenki. Nie żeby przeszkadzała mi akustyczna gitara, ale tutaj w żaden sposób nie spełniała ona swojej funkcji, bo tak właściwie to jej nie miała. Może wymyślono, żeby rozbawiała publiczność po nieudanych scenach, a może miała po prostu pozwolić aktorom na odsapnięcie i dalsze ciągnięcie tej farsy. Nie wiem. Ale jakby na to nie patrzeć taka przerwa między poszczególnymi scenami naprawdę nużyła.

Aktorzy dwoili się i troili, próbowali zająć scenę sobą, a w między czasie starali się gdzieś ukryć w jej zakamarkach. Niby byli widoczni, a jednak ciągle się o nich zapominało. Uciekało we własne myśli, które daleko odbiegały od sztuki. Bo to po prostu był spektakl, z cały szacunkiem dla twórcy, ale źle napisany. Zawierał w sobie cały szereg zasłyszanych gdzieś na ulicy, wziętych z Internetu, bądź własnej obserwacji haseł i sloganów, które raczej wiele upraszczały niż pokazywał jak to działa w rzeczywistości i jaki ma na nią wpływ. I mimo tak licznych prób odwołania się do sytuacji absurdalnych wręcz groteskowych, śmiech więzł mi w gardle. Nie dało się spojrzeć przychylnym okiem na sztukę, która zamiast na szukanie jakiejś puenty, albo na próbie stworzenia miłego wieczoru dla publiczności, skupiała się na sobie. Jakby starała się uciec od widza jak najdalej i pokazać, że ona sama najlepiej wie czym powinno się co jeść. Jakby na siłę chciała uradować publiczność. Problem jednak w tym, że kiedy ja byłam na spektaklu nie śmiał się nikt i chyba z równym zażenowaniem co ja pragnął zakończenia spektaklu.

Nie powiem, zasmuciło mnie to strasznie, bo po sztuce SPA, czyli Salon Ponętnych Alternatyw liczyłam na kolejną dobrą komedię, którą Emilian Kamiński potrafić będzie stworzyć. Bo we wspomnianym wcześniej spektaklu udowodnił, że zmysł obserwacji ma dobry, a spod jego pióra wyjść potrafi dobra komedia. Niestety, tym razem coś poszło nie tak, coś za szybko się zadziało. I chyba na tyle za szybko, że wrażenie się miało, iż ze sceny bije niechęć do tego co z niej płynie. Że brak tutaj tego zgrania i rozegrania i właściwego podania do publiczności, która wie że dobra komedia to coś więcej niż tylko śmieszne teksty.

/fot. Rafał Latoszek/
Trzecia młodość Bociana
reżyseria: Emilian Kamiński
tytuł oryginału: "Merry Widower" (autor: Simon Moss) na motywach "TOM DICK AND HARRIET" (autorzy: Johnnie Mortimer and Brian Cooke)
tłumaczenie: Bogusława Plisz-Góral
opracowanie tekstu: Emilian Kamiński
współpraca kostiumograficzna: Agnieszka Prokopczuk
multimedia: Andrzej Kałuszko 
kierownik produkcji: Katarzyna Malenka
obsada: Sylwia Gliwa, Hanna Konarowska, Małgorzata Sadowska, Milena Staszuk, Emilian Kamiński, Wojciech Solarz
licencja: Agencja Dramatu i Teatru ADiT

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE