Kartoteka rozrzucona, reż. Radosław Rychcik

12:55

Bohater Kartoteki rozrzuconej w reżyserii Radosława Rychcika to po pierwsze, w ślad za autorem tekstu, Tadeuszem Różewiczem, człowiek bez twarzy i imienia. Człowiek, który bez żadnego problemu mógłby stać się jednym z nas, a może i przybrać naszą postać. Jesteśmy w stanie się z nim utożsamić, zaakceptować jego obecność, razem z nim przechodzić przez jego rozterki i zwątpienia

/fot. Krzysztof Bieliński/

Być i żyć obok niego często zlewając się w jedną masę z otaczającym go światem. Po drugie jest to postać odległa od Różewiczowskiej wizji, mimo licznych znamion, które powinny go z tą wizją łączyć. Rysuje nam się nowy bohater, Everyman którego Rychcik tworzy na wzór i podobieństwo człowieka współczesnego. Uwięziony na dachu bliżej nieokreślonego miejsca próbuje odciąć się od tego w czym najprawdopodobniej przyszło mu żyć. Ma dość otaczających go ludzi, pędzącego w nieokreślonym kierunku świata, napływu i natłoku informacji, bycia znawcą wszystkiego i wszystkich, życia według jakiś zasad i reguł, ciągłego dostosowywania się. Zamknięty we własnym świecie żyje tak jakby nic poza nim nie istniało. Sam tworzy sobie wizję świata, w którą my przypadkowo wkraczamy. Chętni wiedzy, którą nas obdarowuje. Nie do końca jednak wydaje nam się on świadomym siebie bohaterem, bliżej mu do miana wariata, który cierpi na agorafobię. Do osoby, wokół której dziejące się rzeczy są tylko wymysłem wyobraźni.

Bartosz Porczyk, który wciela się w główną postać jest niczym innym jak połączeniem wizji Różewicza i Rychcika. Więcej niż Everymanem dzisiejszego świata. W punkt odgrywający rolę człowieka zagubionego daje przykład świata, w którym my obecnie żyjemy. Znawcy nieznający się na niczym. Kalki powtarzające zdania wszystkich. W końcu, maskotki własnego wizerunku, które zlewają się z otoczeniem. Ten bohater chce nam pokazać, że można inaczej, walczyć na swój sposób, chociaż wynik może wcale nie być pewny ani sprawiedliwy. A my możemy zostać posądzeni o bycie wariatami. Reżyser nie da nam żadnej odpowiedzi na temat egzystencji człowieka, zostawi otwarty worek z całym mnóstwem pytań, aby sam widz podjął wyzwanie i zastanowił się czy naprawdę warto wciąż boksować się z tym co niesie dzisiejszy świat. I tu Radosław Rychcik, chociaż nie kończy swojego przedstawienia, nie daje mu wyraźnego zakończenia i wycofuje się z ostatecznej oceny to robi jedną z rzeczy wartych zobaczenia. Daje nam-widzom wybór. Przestrzeń do samodzielnego wypełnienia i rozplanowania.

Tak powstaje otwarty i bardzo pojemny świat, w którym trudno znaleźć oznaki jakiegokolwiek poukładania. Mamy szybko biegnący do przodu strumień świadomości, w którym pojawiający się bohaterowie (Dominika Biernat, Tomasz Nosinski, Dominika Ostałowska, Natalia Rybicka, Mateusz Smoliński), w różnych kreacjach nie są wyłącznie częścią jakiegoś dawnego czy teraźniejszego życia głównego bohatera, ale również jego idealnym dopełnieniem czy zmorami którego go osaczają i atakują. I chociaż wiele ról przypadnie aktorom w udziale, a bagaż który Rychcik położy na ich plecy nie będzie wcale lekki to stworzą taki świat, że ja nie chcę z niego wychodzi. I chociaż dotkną (jak wszyscy zresztą teraz) polityki, to ja nadal chce ich słuchać. I chociaż zniszczą wizerunek obecnie funkcjonującego w świecie człowieka, to ja nadal chce ich słuchać. Bo wiem, że pomiędzy ich słowami są znamiona nadziei na przyszłość, wystarczy uważnie słuchać i patrzeć na tę wersję Kartoteki rozrzuconej. I bez wątpienia likwidacja chóru, który w dramacie występuje i przypisania tych ról bohaterom wnosi do dzieła kolejny stopień jego wieloznaczności i nadbudowuje kolejną z ważnych treści. Bo w tym całym statycznym świecie scenicznym zobaczymy również swoisty rytm, jego płynność i zgrabność, która równie jak bohaterowie niesie jakąś nadzieję i lekcję na przyszłość.

/fot. Krzysztof Bieliński/
Kartoteka rozrzucona
autor: Tadeusz Różewicz
reżyseria, opracowanie, dramaturgia: Radosław Rychcik
scenografia, kostiumy: Anna Maria Karczmarska
muzyka, multimedia: Michał i Piotr Lis
reżyseria światła: Paulina Góral
kierownik produkcji: Aleksandra Wiśniewska
asystent reżysera: Aleksandra Bielewicz
asystent scenografa: Caroline Klimczak
obsada: Dominika Biernat, Tomasz Nosinski, Dominika Ostałowska, Bartosz Porczyk, Natalia Rybicka, Mateusz Smoliński

*Spektakl prezentowany w ramach Festiwalu Nowe Epifanie.

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE