Aktorzy Żydowscy, reż. Anna Smolar

08:49

Ten spektakl zagrany został na cienkiej granicy prawdy i kłamstwa. Aktorzy raz grali sobą, a raz swoimi postaciami. Żonglując naprzemiennie emocjami, żartem i melancholijnymi wspomnieniami. Próbując jednocześnie ukryć niepasujące do siebie wątki. Kiedy jednak widz zagłębi się w sztukę i odnajdzie w tajemniczości wypowiadanego tekstu, zrozumie, że Anna Smolar i Michał Buszewicz opowiadają o czymś ważny i wartym pamiętania

/fot. Magda Hueckel/

Niczym na najbardziej wytwornym przyjęciu w wieczorowych sukniach i dobrze skrojonych garniturach aktorzy Teatru Żydowskiego witali przybywających gości. Witali publiczność, która wraz z nimi przyszła świętować szabat. Rzucający się od razu w oczy, specjalnie przygotowany na tę okazję stół, wywoływał raczej uczucie dziwności niż spokoju na dobrze spędzony wieczór. Pokryty grubą warstwą piasku, został nakryty dla zaledwie kilku osób, tych wybranych, być może tych najbardziej wyjątkowych. Nim jednak rozpoczęto świętowanie wszyscy gospodarze przedstawili się i pokrótce opowiedzieli swoje historie. Wymieniali najważniejsze dla nich daty, w układzie chronologicznym, zaczynając od roku obecnego i tak stopniowo cofając się do swojej przeszłości, często bardzo odległej. Poprzez przytaczanie fragmentów ze swojego życia charakteryzowali siebie i swoje postacie. Czasami robili to z dbałością o szczegół, czasami zbyt niechlujnie, jakby działając z premedytacją, żeby widz nie poznał ich bliżej. Oglądając spektakl Aktorzy Żydowscy należy być przygotowanym na odmienność inscenizacyjną. Miejscami sztuka przestaje być sztuką, tylko opowieścią o własnym życiu aktorów. Ich opowieści wplecione w spektakl stają się fikcją dla publiczności, a prawdą dla aktorów, bo tylko oni wiedzą, po której stronie leży kreacja.

Krótki epizod charakteryzowania bohaterów sztuki zapoczątkował opowieść o Aktorach Teatru Żydowskiego. Nie należy jednak doszukiwać się tutaj żadnych odniesień, do konkretnej przestrzeni, bo spektakl Anny Smolar i Michała Buszewicza opowiada historię pewnych aktorów, pewnego teatru żydowskiego w pewnym mieście. Opowiada o aktorach niemogących w żaden sposób dokończyć jednej z scen powieści Szolema Alejchema Dzieje Tewji Mleczarza. A gdzie odbiorca umieści czas i miejsce akcji jest już jego własną inicjatywą twórczą, która w trakcji spektaklu nie raz się zmieni w miarę rozbudowywania wątków bohaterów. Zachowanie sceniczne aktorów odbiega od poprawności i balansuje na cienkiej granicy kłamstwa. Ich opowieść staje się po prostu niejasna i mętna, a widz pozostaje w pewnej konsternacji, bo nie wie, w której chwili ma do czynienia z bohaterem spektaklu, a w której po prostu z aktorem wcielającym się w rolę. Niewidoczna staje się prawda, ustępując miejsca kłamstwu, które dla bardziej uważnych słuchaczy jest łatwe do uchwycenia.

Rozbudowana gra aktorska stała się tutaj pretekstem do przytoczenia tak ważnej kwestii, jaką jest istnienie kultury żydowskiej. Część bohaterów niewywodząca się z tej społeczności, chce oddzielić się od ich tradycji w imię nowoczesności i postępujących zmian. Natomiast druga z grup walczy o zachowanie tych dawnych zwyczajów i własnej tożsamości. Cel ich działań jest bardzo wyrazisty, chcą za wszelką cenę wyszczególnić swoje pochodzenie i podkreślić jego ważność. Ten spór, który wydaje się błahostką przeradza się w konflikt o naród żydowski, trwający już kilkadziesiąt lat, od kilkudziesięciu pokoleń. Aktorzy, których widzimy na scenie (żydzi i nie żydzi) są tylko kontynuatorami tych odwiecznych walk i spięć.

Gustowność scenografii otoczonej srebrzystymi zasłonami, na którą zwraca się uwagę zaraz po wejściu na widownię, szybko traci swój wdzięk wobec toczącego się konfliktu. Wydarzenia dziejące się między bohaterami sprawiają tylko, że spór zaostrza się coraz bardziej powodując rozpad grupy. Odmienność charakterów, pochodzenia i poczucia własnej tożsamości sprawia, że aktorzy chcą odejść z teatru i zacząć żyć po swojemu. Nie zdają sobie jednak sprawy, że to, czemu oddali się tak wiele lat temu zakorzeniło się w nich na tyle mocno, że nie pozwala im uciec od tego życia. Każdy z bohaterów przekonuje się, że aktorstwo i angaż w teatrze mniejszości w grupie większości stał się nierozerwalną częścią ich samych, że kultura żydowska stała się ich kulturą. I chociaż niejeden z nich próbował odejść to na dźwięk pieśni w języku jidysz wracał, ot tak. Tak po prostu, w przekonaniu, że to jest jego miejsce i jego świat, inny od wszystkich i niezastąpiony.

/fot. Magda Hueckel/


Aktorzy Żydowscy
reżyseria: Anna Smolar
scenariusz, dramaturgia: Michał Buszewicz
scenografia, kostiumy: Anna Met
muzyka na żywo: Dominika Korzeniecka
obsada: Ryszard Kluge, Mariola Kuźnik, Joanna Rzączyńska, Izabella Rzeszowska, Małgorzata Trybalska, Jerzy Walczak


Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE