Gdybym cię nie poznał, reż. Jarosław Tumidajski

16:17

Gdybym cię nie poznał w reżyserii Jarosława Tumidajskiego to spektakl, który zakrzywiając czasoprzestrzeń pokazuje różne wersje naszych wyborów oraz ich konsekwencje. Dostajemy spektakl potrafiący wpływać na emocje, a przy tym przynosić nadzieje. I mimo, że temat nie bywa tutaj niczym nowym czy zaskakującym, to spektakl potrafi wciągnąć widza do swojego świata i sprawić, że ten zapomina o otaczającej go rzeczywistości

/fot. Magda Hueckel/

Czasami jedna mała rzecz, jedna ulotna chwila, potrafi zmienić całe życie. Wywrócić je do góry nogami. Sprawić, że dzieją się rzeczy, w które trudno uwierzyć, których nie da się tak po prostu odwrócić. A los w swym postanowieniu bywa nieugięty i niezmienny. W takiej sytuacji poznajemy Eduardo (Mateusz Król), który za sprawą jednego pytania nieumyślnie niszczy to, co budował tak wiele lat. Niechcący sprawia, że jego szczęście przestaje istnieć, a on zostaje sam w wielkim domu, ze swoimi wspomnieniami. Ale co by było gdyby Elisa (Katarzyna Dąbrowska), żona Eduardo, odmówiła? Co by było gdyby ktoś inny zawiózł dzieci do szkoły? Na to pytanie będziemy starać się znaleźć odpowiedź w całym spektaklu. To co bez wątpienia jest siłą tego dzieła, to pytanie „co by było gdyby?”, które potrafi wzbudzić niejedną refleksję. Bo czy zmiana wyboru powoduje, że los się odwraca i nasze przeznaczenie gdzieś znika, wyparowuje? Ten spektakl udowadnia, że mimo wszystko nie da się uciec przed tym, co wszechświat dla nas zaplanował. Nie da się całkowicie odmienić losu. I kiedy oglądam kolejne sceny z życia Eduardo dostrzegam tylko jedno, że te pojawiające się w zależności od sytuacji pytania „co by było gdyby?” stają się bezsensowną gonitwą myśli. Marnują czas bezpowrotnie.

Co prawda, momentami gryźć się będziemy z myślami, że to co dostajemy na scenie jest znane i oklepane. Wydaje się znajome, bo z wielką łatwością możemy powiedzieć, że gdzieś to już widzieliśmy albo gdzieś o tym już czytaliśmy. To jednak nie działa w żaden sposób na niekorzyść dzieła, bo wchodzimy do świata który prezentuje bez większego sprzeciwu. A to, co dostajemy wciąga nas i elektryzuje. Mam wrażenie, że bez wahania wpadamy w grę przygotowaną przez reżysera i podążamy ścieżkami, które wytycza. Umyślnie wikłamy się w problemy i życie bohaterów, a wszystko dlatego że tak łatwo się z nimi utożsamić. Łatwe i niewyszukane rozwiązania potrafiły tutaj porwać tłumy i okazały się czymś jakże niezbędnym i potrzebnym.

Bez wątpienia urzeka prostota każdego z elementów dzieła. Scenografia, która potrafiła stać się domem, szpitalem, klubem czy salą weselną jednocześnie, a przy tym nie razić swoją wielofunkcyjnością tylko spinać wszystko w zgrabną całość. I warto zaznaczyć, że nie byłoby tej zgrabnej całości gdyby zawiodła realizacja światła. Bo tutaj to ona nadaje ton i ważność dziejącym się scenom. Pokazując jak wiele z tej przestrzeni można wyciągnąć. A kiedy dodamy do tego jeszcze dobrą grę aktorską, które nie jest przerysowana tylko wyważona i bardzo stonowana, to powstaje nam mieszanka momentów i chwil, które w teatrze bywają najlepsze. Mateusz Król, Katarzyna Dąbrowska, Szymon Mysłakowski i Monika Pikuła musieli tak kreować swoje postacie aby te zachowując swoistą naturalność miały jednocześnie możliwość przemiany, w którą my widzowie jesteśmy w stanie wierzyć i uwierzyć. Dlatego lubię taką wersję Clary w wykonaniu Moniki Pikuły, bo chociaż nie jest postacią pierwszoplanową potrafi na tej scenie dojrzewać i zmieniać się, a ja za nią podążam ufając w prawdziwość którą daje. I choć można by zahaczyć o małe niuanse, które w kreowanych postaciach przeszkadzają czy o sceny które momentami się dłużą, to mimo wszystko jest to dzieło które zasługuję na uwagę i głośne wybrzmienie.

/fot. Sławek Haratym/
Gdybym cię nie poznał
autor: Sergi Belbel
przekład: Rubi Birden
reżyseria i opracowanie muzyczne: Jarosław Tumidajski
scenografia i kostiumy: Katarzyna Kornelia Kowalczyk
światło: Katarzyna Łuszczyk
asystentka kostiumografki: Aleksandra Mazur
obsada: Mateusz Król, Katarzyna Dąbrowska, Szymon Mysłakowski, Monika Pikuła, Agnieszka Pilaszewska (głos z offu)

Zobacz także

0 komentarze

FACEBOOK

YOU TUBE