Spektakl Izadory Weiss Król Marionetek na teatralnej scenie staje się dobrze opowiedzianą bajką, którą my słuchacze możemy zobaczyć. Przenosić poszczególne karty tej opowieści na żywą materię i na niej opierać swoją wyobraźnię. Szukać tego co nieopowiedziane lub niedopowiedziane. Bo reżyserka na swoją bajkę miała wyjątkowy pomysł, pomieszała w niej muzykę, spokój i ciszę, taniec i ruch oraz marionetki czyli jednym słowem to co w połączeniu tworzy niezwykłe doznania emocjonalne
/fot. Ewa Krasucka/
Jestem pod wrażeniem w jak zgrabny sposób Weiss łączy tyle różnych bodźców i doznaÅ„. Jak zgrabnie potrafiÅ‚a utkać historiÄ™ z piÄ™knym i znaczÄ…cym moraÅ‚em. A do stworzenie takiego Å›wiata nie byÅ‚o jej trzeba ani nadmiaru rekwizytu ani bogatej scenografii. Na scenÄ™ wychodzi Weronika Weiss i zaczynajÄ…c grać na skrzypcach budzi do życia porozkÅ‚adane marionetki, zaraz za nimi pojawi siÄ™ także taÅ„czÄ…ca para. Od tej pory wszystko, co ma wydarzyć siÄ™ na scenie bÄ™dzie dziaÅ‚o siÄ™ za sprawÄ… i przyczynÄ… muzyki. PomiÄ™dzy taÅ„czÄ…cÄ… parÄ… a marionetkami odbÄ™dzie siÄ™ swoista walka o wzglÄ™dy piÄ™knej tancerki, zakradnie siÄ™ do tej opowieÅ›ci nutka zazdroÅ›ci i chÄ™ci przypodobania innym. BÄ™dzie to jednak tylko cześć tej historii, bo moraÅ‚ tej bajki pojawi siÄ™ dużo później, kiedy i zÅ‚o siÄ™ do niej zakradnie. Szczęśliwość tej bajki, jak to zwykle bywa, zostanie zakłócona przez czÅ‚owieka zÅ‚ego, któremu bardziej zależy na zÅ‚ocie i bogactwie niż na szczęściu innych. Wszystko jednak rozwiąże siÄ™ tak jak to w tych historiach „za siedmioma górami, za siedmioma rzekami…” siÄ™ dzieje. A utkane to bÄ™dzie jÄ™zykiem delikatnym, oddalonym od jakichkolwiek negatywnych emocji. Jakby Weiss chciaÅ‚a uÅ›wiadomić swojemu odbiorcy, że wystarczy inaczej spojrzeć na Å›wiat, a w każdym elemencie znajdziemy wiÄ™cej szczęśliwoÅ›ci niż smutku.
Nie da się ukryć albo nie zauważyć, że przy dźwięku skrzypiec wszyscy znajdujący się na scenie stają się jednością. Jednym organizmem, który do życia pobudzony zostaje dzięki muzyce. Wszystko zdawać by się mogło będzie zmierzać i kierunku teatru formy i tańca, zwłaszcza że niewiele słów w tej sztuce też padnie, ale namacalnym stanie się dla nas również ten teatr klasyczny. Reżyserka tak łączy wszystkie elementy sztuki, że jej bajkowy wydźwięk przenika do samego widza. Znika świat, który go otacza zostaje tylko scena i widownia. Reszta jest bez znaczenia. I tak przez blisko godzinę, trwamy w tym stanie nie czując nawet upływu czasu. Rzec można, że nawet z zapartym tchem śledząc co dalej potoczy się w życiu bohaterów. Bo ta opowieść wciąga i przenosi w miejsce, do których na co dzień rzadko zaglądamy.
![]() |
/fot. Ewa Krasucka/ |
Król Marionetek
scenariusz, choreografia, reżyseria i opracowanie muzyczne: Izadora Weiss
scenografia i lalki: Jan Polewka
muzyka do piosenek: Grzegorz Turnau, Jerzy Wysocki
aranżacje: Paweł Piątek
przygotowanie wokalne: Aldona Krasucka
asystent reżysera: Mirosława Płońska-Bartsch
skrzypce: Weronika Weiss
obsada: Michał Burbo, Beata Duda-Perzyna, Roman Holc, Agnieszka Mazurek, Wojciech Pałęcki, Anna Porusiło-Dużyńska, Wojciech Słupiński oraz tancerze Białego Teatru Tańca: Beniamin Citkowski, Naomi Citriniti (gościnnie)
*Spektakl prezentowany w ramach Festiwalu Nowe Epifanie.